Ewa Opasińska-Solarz

Ewa Opasińska-Solarz​

Wysoka, energiczna, zawsze uśmiechnięta. Wieczna optymistka.

Pierwszą diagnozę usłyszała w 2018 roku. Rak jajnika wykryto podczas rutynowych badań. Nie przejęła się, nie traktowała wyników jak wyrok. Do choroby podeszła zadaniowo uznając, że czeka ją operacja, którą należy wykonać i tyle.

Ewa ma umysł ścisły, z zawodu księgowa, czas swojej rekonwalescencji przeliczyła więc na dni. Po zabiegu szybko doszła do siebie i szybko zapominała o niebezpieczeństwie związanym z nowotworem. Chciała jak najszybciej wrócić do swojego życia i obowiązków, których jako samotnie wychowującej córkę, jej nie brakowało.

Po dwóch latach historia zatoczyła koło, niczym bumerang, u Ewy zdiagnozowano nowotwór piersi. Złośliwy. Tym razem Ewa zadała już sobie pytanie: „Dlaczego ja”. Strach i niepewność skierowały ją po pomoc i wsparcie psychologa. Zawsze bardzo zadbana, kobieca, kochająca styl smart casual zaczęła stawać twarzą w twarz z myślą, że może stracić nie tylko pierś ale i znacznie więcej. Pierwsza operacja, tak zwana asekuracyjna, polegała na usunięciu jedynie samego guza i dała Ewie nadzieję, na zachowanie piersi. Przez chwilę łudziła się, że może i tym razem wszystko będzie dobrze, przecież wyszła bez szwanku z raka jajnika. Niestety dalsze badania i rokowania postawiły ją przed podjęciem decyzji, której bardzo chciała uniknąć – amputacji piersi i intensywnej chemioterapii.

Przerażona Ewa każdego dnia odczuwała coraz silniej wyniszczające działanie leków. Widziała jak „chemia” bezlitośnie kradnie jej urodę, o którą zawsze tak bardzo dbała. Jej piękne włosy słabły i przerzedzały się każdego dnia, na twarzy malował się smutek i strach, którego nie był w stanie ukryć nawet najlepszy makijaż. Wtedy sama do siebie powiedziała stop! Nie chciała dłużej czekać aż choroba zrobi swoje i przejęła sprawy w swoje ręce. Udała się do fryzjera i poprosiła o ogolenie głowy. Wiedziała, że tą decyzję podjęła ona sama, że tak jakby wygrała i postawiła kropkę nad i. Chwilowe poczucie kontroli dodało jej siły. Strach zamieniła w odwagę i chęć pomocy innym. O swoich zmaganiach z chorobą zaczęła otwarcie opowiadać w mediach społecznościowych. Jej profil zaczęło odwiedzać coraz więcej osób, również tych chorych, dla których Ewa stała się inspiracją. Każdego dnia Ewa w kolejnych postach i relacjach motywowała i zachęcała do walki z chorobą potrzebujące wsparcia osoby. Jako „społecznica” wielokrotnie udzielała się w wielu akcjach charytatywnych. Wspierała domy seniora, osoby niepełnosprawne i zwierzęta. Organizowała zbiórki i brała udział w projektach charytatywnych. Zawsze empatyczna i chętna do pomocy tym razem sama potrzebowała wsparcia. Tu z pomocą przyszli najbliżsi przyjaciele. Zaprzyjaźnione małżeństwo wzięło Ewę pod swój dach dając poczucie bezpieczeństwa i zapewniając całodobową opiekę, której tak bardzo wymagała.

Ewa wkładała coraz więcej siły i pasji w rozwój swojego profilu w mediach społecznościowych. Mimo ogromnego osłabienia i złego samopoczucia z uśmiechem i energią publikowała kolejne treści oraz odpowiadała na każdą wiadomość. Kolorowo ubrana i umalowana, tryskająca pozytywną energią, niczym różowa wstążka, szybko stała się dla swojej społeczności symbolem walki z chorobą.

Dziś Ewa ma za sobą jeden z najtrudniejszych etapów w jej życiu. Jest zdrowa co potwierdzają kolejne badania jednak potrzeba jeszcze bardzo dużo czasu by wróciła do pełni sił.

Najbardziej motywuje mnie….

Najbardziej motywuje mnie wola walki i przekonanie, że nie ma sytuacji bez wyjścia.

Najważniejsze w życiu jest……

Najważniejsze w życiu jest zdrowie i cieszenie się szczęściem z tego, co przynosi życie.

Moją największą dumą jest…

Moją największą dumą jest moja córka, wspaniała mądra dziewczyna, która odpowiedzialnie realizuje swoją drogę życiową, która potrafi dać morze miłości i mocne oparcie w potrzebie, która jest bardzo dobrym człowiekiem.

Każdego dnia o poranku….

Każdego dnia o poranku cieszę się, że jestem.

Szczęście daje mi….

Szczęście daje mi moc i radość życia.

❤️
Może i Ty do nas dołączysz?
Może kobiety potrzebują Twojej historii?
Może potrzebują Ciebie jako Inspiracji?
Może warto…
ZAPRASZAMY DO KONTAKTU!
Dochód z licytacji i darowizn od sponsorów przekazany zostanie na rzecz Fundacji Prawo Kobiet i utworzenie mobilnego LEXbusa, w którym prawnik i psycholog będą udzielać darmowych porad prawnych i psychologicznych kobietom w gminach na określonej trasie przejazdu.