Karina Potapczyk
Nigdy się nie poddam
To jedna z tych historii, które mocno chwytają za serce. W ostatnim czasie Karina przeszła bardzo wiele i choć na końcu tego tunelu jest światełko, to potrzeba jeszcze sporo czasu, by zapomnieć o przeszłości i z uśmiechem stawić czoła temu, co przyniesie nowy dzień.
Mieszkała w Kołobrzegu i właśnie tam budowała swoją karierę. Działała w branży ubezpieczeniowej, miała swoją agencję. Pewnego dnia poznała mężczyznę, który odmienił cały jej świat. Zakochała się i zdecydowała na związek z człowiekiem, którego pasją od zawsze były góry. Przeprowadziła się do Szklarskiej Poręby, gdzie wspólnie otworzyli biznes – Pensjonat. Nie mieli zbyt wielu pieniędzy ale mieli odwagę, chęci i siłę do działania. Z pomocą dużych kredytów dokonali przebudowy pensjonatu z 300 na ponad 1000 metrów kwadratowych. Ku wielkiemu szczęściu młodych małżonków Pensjonat cieszył się znakomitą opinią i powodzeniem wśród gości, a co za tym idzie zarabiał na siebie i zobowiązania. Ślub wzięła w górach. Dobrostan przerwała ciężka choroba męża Kariny, który zmarł, zostawiając ją z biznesem, kredytami i 11 letnim synkiem. Jej świat się zawalił. Karina pomyślała wtedy, że nic gorszego nie może jej już spotkać. Bardzo się myliła. Dziewięć miesięcy później wybuchła epidemia COVID. Pensjonat Kariny z dnia nadzień przestał prosperować. Pieniędzy brakowało nie tylko na życie ale i na spłatę zobowiązań. Karina nie zdążyła jeszcze podnieść się po śmierci męża, była pogrążona w smutku, a musiała zebrać wszystkie siły i walczyć o przetrwanie. Pewnego dnia do jej drzwi zapukali komornicy, a banki postawiły ją w stan natychmiastowej spłaty kredytów. Karina zaczęła coraz bardziej liczyć się z wizją bankructwa. Z przerażeniem widziała jak „przyjaciele” odchodzą od niej wraz z kończącymi się pieniędzmi. Została sama z dzieckiem, przygnieciona ogromem poważnych problemów. W międzyczasie los się do niej uśmiechnął i poznała swojego obecnego męża, który rozumiejąc trudną sytuację, robił co w jego mocy, by ją wesprzeć. Pojawił się w najgorszym etapie jej życia ale dzielnie stał przy niej, będąc prawdziwym oparciem. Skończyła się pandemia i kiedy wydawało się, że nadchodzi lepsze jutro wybuchła woja, pojawiła się inflacja. Sytuacja pensjonatów i hoteli znów stała się trudna. Wtedy Karina postanowiła nie skupiać się na sobie ale spojrzeć na problem polskiej turystyki z szerszej perspektywy. Wraz z partnerem założyła fundację „Karkonosze dla każdego”. Jej celem jest zbieranie pieniędzy i dofinansowanie najbardziej potrzebujących, by mogli spędzić wakacje w polskich górach. Fundacja bardzo szybko została zauważona i doceniona, tylko w tym sezonie pomogła ponad 80 osobom, w tym dzieciom z domów dziecka i dotkniętych kryzysem rodzin. Idea Fundacji brzmi: „Dać dla wielu, nie zabierając nikomu”. Pielęgnuje się w niej zamiłowanie turystyczne do regionu Karkonoszy i podtrzymuje przekaz edukacyjny dotyczący wartości historycznych regionu.Upłynie jeszcze dużo czasu zanim Karina spłaci wszystkie zobowiązania i uda jej się wyjść na prostą, ale ważne jest to, że w końcu się to stanie. Być może lepsze jutro jest bliżej, niż dziś Karinie może się wydawać.
Najważniejsze w życiu jest…?
Zdrowie moich bliskich.
Motywuje mnie…?
Kryzys.
Marzę o…?
Bezpieczeństwie, stabilizacji i zdrowiu.
www. karkonoszedlakazdego.pl
Facebook: Karkonosze dla każdego