Marta Smereka

Nikt nie zedrze uśmiechu z mojej twarzy

To jedna z najtrudniejszych historii jaką poznaliśmy tworząc projekt „Kobieta taka jak ja”. Nie ma tu happy endu, księcia na białym koniu czy wygranej na loterii, jest za to morał, przesłanie i kobieca siła. Ogromna siła, dzięki której Marta przetrwała prawdziwe piekło.

Wizualnie nie wyróżnia się szczególnie od kobiet w swoim wieku. Sympatyczna, uśmiechnięta 48 latka, mimo wszystko otwarta na świat i ludzi. Lubi styl sportowy, rozjaśnia swoje krótkie włosy, nie przesadza z makijażem.

Wychowała się w rodzinie przemocowej, a jej ojciec był prawdziwym tyranem. Pił i bił. Bił nie tylko ją ale również jej matkę. Pił umiejętnie, „po cichu” tak, aby jego „nienaganny wizerunek” nie zdradzał tego co działo się w czterech ścianach ich mieszkania. Któregoś razu matka Marty odparła atak i pokazała, że nie pozwoli więcej na przemoc fizyczną w ich domu, nie potrafiła jednak poradzić sobie z psychiczną.

Od kiedy sięgnie pamięcią, ojciec wmawiał jej, że jest gorsza od innych, nic nie warta, nie zaradna. Okno jej dziecinnego pokoju było zakratowane, stała w nim godzinami i oglądała inne dzieci na podwórku, do których nie wolno było jej pójść. Czuła się wtedy jak w prawdziwym więzieniu, marzyła o Świecie, który widziała zza krat. Gdy już ojciec wyraził zgodę na wyjście na dwór musiała unikać rówieśników, nie wolno było jej bawić się i rozmawiać z innymi. Ojciec cały czas obserwował ją z okna kontrolując każdy jej ruch, czuła się wtedy jak więzień na spacerniku.

W szkole, mimo dobrych wyników, ojciec cały czas jej umniejszał, nie doceniał, krytykował i powtarzał, że jest gorsza od innych. Godzinami, jak mantrę wmawiał jej, że jest zerem, że nic nigdy nie osiągnie. Marta nie wyniosła z domu rodzinnego „normalności”, miłości, troski i szacunku. Otrzymała za to bagaż złych doświadczeń w postaci strachu, bólu i upokorzenia.

Gdy dorosła, poznała swojego przyszłego męża, Zakochała się, chciała stworzyć swoją własną, dobrą i kochającą rodzinę. Dziś będąc po rozwodzie, przekonuje, że wybierając partnera szukała przeciwieństwa własnego ojca, jednak trafiła na dokładnie takiego samego człowieka. Powtórzył się koszmar z dzieciństwa. Przemoc i upokorzenie stały się codziennością. Powoli Marta przestawała wierzyć, że może być inaczej, że życie może być inne. Nie zdecydowała się na dzieci, nie chciała by przeszły przez to samo co ona. Próba samobójcza sprawiła, że trafiła pod opiekę medyczną. Terapia u psychologa i wsparcie lekami od psychiatry pomogły jej stanąć na nogi i wyrwać się z koszmarnego małżeństwa. Samotna, łatwowierna, nieszczęśliwa była łatwym kąskiem dla oszustów, którzy pod pretekstem przyjaźni i pomocy próbowali oszukać ją i okraść.

Odetchnęła z ulgą gdy zmarł jej ojciec. Była już dorosła, mimo wszystko cały czas się go bała.

Dziś Marta jest silną i samodzielną kobietą. Sama decyduje o sobie. Nikt już jej niczego nie wmawia. Jej najlepszą przyjaciółką jest jej mama. Marta kocha zwierzęta, lubi ludzi, jest uśmiechnięta i wesoła jednak nie łatwo się do niej zbliżyć. Stało się zbyt dużo złego by od razu zaufała. Relacje z ludźmi buduje powoli, stopniowo i bardzo ostrożnie. Cieszy się, że wyszła z piekła, które zgotowali jej najbliżsi. Cieszy się, że była na tyle silna by zacząć wszystko od nowa.

Moją największą dumą jest to, że zmieniłam swoje życie i stałam się inną osobą.

Każdego dnia cieszę się z tego co mam,

Najbardziej motywuje mnie moja kochana Mama, jest najwspanialsza.

Uśmiechaj się do siebie. Uśmiechaj się do ludzi. Ciesz się z tego, co masz.

To moja rada dla TAKIEJ JAK TY
❤️
Może i Ty do nas dołączysz?
Może kobiety potrzebują Twojej historii?
Może potrzebują Ciebie jako Inspiracji?
Może warto…
ZAPRASZAMY DO KONTAKTU!
Dochód z licytacji i darowizn od sponsorów przekazany zostanie na rzecz Fundacji Prawo Kobiet i utworzenie mobilnego LEXbusa, w którym prawnik i psycholog będą udzielać darmowych porad prawnych i psychologicznych kobietom w gminach na określonej trasie przejazdu.